Teneryfa po Polsku lokalne polskie biuro podróży na Teneryfie - WYCIECZKI fakultatywne - ATRAKCJE - BILETY- wynajem AUTA - obsługa GRUP
[PL] +48 600 133 700, [ES] +34 655 206 150 - używamy też WhatsApp info@TENERYFApoPOLSKU.pl
pracujemy w czasie kanaryjskim: od PON do SOB 9:00 - 19:00 (czyli od 10:00 - 20:00 czasu polskiego)
Teide + Winnica + Los Gigantes … czyli Teide Relax - bo Teide z winnicą jest zawsze ciekawszy ;)
i się świetnie komponuje. Dobre humory gwarantowane! Wycieczka własna, prowadzona osobiście.
Na sezon 2024, podczas tej wycieczki zwiedzamy w kompaktowej grupie średnio 20 osób,
a w sezonie wysokim maksymalnie do 30 osób !
Wyjeżdżamy już przy 6 osobach w niskim tygodniu.
Gwarancja komfortu :) i doborowe towarzystwo.
Nie podnosimy cen na rok 2024!
Teide Relax - Vino - Los Gigantes
wulkan El Teide i dużo więcej
dorosły 55€
dziecko do 12 lat: 40€
Wycieczka własna, przez nas organizowana :)
W cenie degustacja wina i poczęstunek :)
Dzień realizacji - NIEDZIELA
dodatkowo SOBOTA jeśli niedziela się wypełni
[czas trwania do 7,5h, wyjazdy po śniadaniu!]
Costa Adeje – Playa Las Americas – Los Cristianos
odbiory ok. 8h20 - 8h35
Playa Paraiso - Callao Salvaje
odbiory ok. 8h15
Los Gigantes / Puerto Santiago
odbiory ok. 9h00
Na potwierdzenie: Las Galletas - Costa del Silencio
Palm Mar - Golf del Sur - El Medano
odbiory od 7h45 do 8h00 wg logistyki +5€/os
ZWIEDZAMY nie spiesząc się!
Tylko wycieczka w grupie z polskim i co ważne licencjonowanym przewodnikiem dostarczy prawidłowej wiedzy, wrażeń i satysfakcji z dnia wakacji. Przekazujemy wiele informacji, których nie odszukasz sam i nie znajdziesz też w przewodniku.
Wulkan Teide + kanaryjska winnica + klify Los Gigantes
czyli Teide Relaks :)
Wycieczka 2/3 dnia realizowana zawsze w niedzielę, czasami też w sobotę, w nieśpiesznym tempie, aby podziwiać najwyższą górę w całej Hiszpanii – Wulkan Teide, do Parku Narodowego Cañadas del Teide - najczęściej odwiedzanego w całej Hiszpanii, i koniecznie bez kolejki linowej z uwagi na niebezpieczeństwa dla zdrowia, życia, portfela (o czym piszemy na dole strony).
Naszą wycieczkę prowadzimy:
-
wyjeżdżając po śniadaniu (godziny odbiorów zależą oczywiście od strefy zakwaterowania)
-
bez przekraczania bezpiecznej wysokości 2.400 m
-
z czasem na zdjęcia przy klifach Los Gigantes
-
podjeżdżając pod wulkan Teide okrężną, prostszą drogą – nie tylko będzie mniej zakrętów, ale będą też lepsze widoki. Zatrzymamy się mniej więcej w połowie zmiany wysokości, przy niedawno powstałych polach lawowych, aby oswoić się ze zmianą ciśnienia
-
po drodze będzie więcej czasu na punktach widokowych i na zdjęcia z widokami na okoliczne wyspy La Gomerę, La Palmę. Aż po El Hierro przy idealnej widoczności
-
planujemy wystarczająco dużo czasu na spacer po płaskowyżu przy wulkanie Teide, przy formacjach skalnych Los Roques, ok 1h, na poziomie 2000m, ponieważ jest to idealne miejsce aby nacieszyć się widokami na wulkan, plenery filmowe oraz miejsca testowania łazików marsjańskich, będzie w tym czas na bar i toaletę (+1€), czy nawet nowo otwarte muzeum
-
dojeżdżamy na drugą stronę Parku Narodowego, aż po pola pumeksowe, które zobaczą i pospacerują po nich w końcu wszyscy turyści
-
przy zjeździe z wulkanu będziemy się dodatkowo zatrzymywać, aby dać naszym organizmom ciut odpocząć od zmiany wysokości, będą to dwa kluczowe przystanki:
-
przy najpotężniejszej sośnie kanaryjskiej jaka jest w naszym archipelagu, będzie można podejść, dotknąć, zrobić zdjęcia, a jak ktoś będzie miał ochotę, to wybrać dla siebie pamiątkę - bransoletkę z kamieni wulkanicznych (od 6€), gdyż tylko kamienie wulkaniczne w takiej postaci wolno wywozić z Teneryfy,
-
no i punktem istotnym naszej wycieczki i ulubionym przez naszych Turystów, jest wizyta w winnicy kanaryjskiej – istniejąca od ok. 300 lat bodega, położona w rejonie denominación de origen Abona, która zaprosi nas do zwiedzania i zapoznania się w teorii i praktyce (czyli będzie degustacja :) z winami ekologicznymi, serami kanaryjskimi i lokalnymi trunkami z naszej części Teneryfy – tradycja winiarska Wyspach Kanaryjskich sięga XV w. o winie kanaryjskim pisał sam Wiliam Shakespeare, a nasza Teneryfa wyraźnie wyróżnia się w archipelagu pod kątem jakości produkowanego wina, szczególnie ekologicznego.
Wycieczkowe opowieści … na Teide
Podczas przejazdów będzie sporo opowiadania o geologicznej historii i o sposobie powstania Wysp Kanaryjskich. Opowiemy też jak to jest z wybuchami wulkanicznymi, jakie są rodzaje lawy i skał wulkanicznych. Opowiemy o piniach kanaryjskich, skąd się bierze woda oraz jakie są wina i sery kanaryjskie oraz jak się je wytwarza. Tematyka każdej naszej wycieczki jest inna. Nie powtarzamy się :)
Na wycieczce Teide Relaks każdy znajdzie swój sposób na odkrycie tego przepięknego miejsca na Teneryfie oraz poznania dziedzictwa Wysp Kanaryjskich.
Uwaga* O tym dlaczego zwiedzania wulkanu El Teide nie łączymy z wycieczką objazdową po Teneryfie (z uwagi na zdrowie, czas, komfort) przeczytasz dokładnie w zakładce o naszej wycieczce Dookoła Teneryfy, do czego zapraszamy.
Relaks na wulkanie Teide zamiast niebezpieczeństw oraz stresu, czyli o co w tym wszyskim nam chodzi?
Chodzi nam o to, aby nowa wycieczka Teide Relax Vino Los Gigantes była kolejną wycieczką „light” czyli „lekką” (tak określa się wycieczki całodniowe ale nie przeładowane albo nie trwające cały dzień), którą organizujemy. O to, aby przekazywać moc wiedzy na trasie, w busie, a żeby poza busem był czas wolny.
Chodzi o to, aby wyjechać z hotelu na spokojnie po śniadaniu, zwiedzać bez pośpiechu, aby był czas na kawę. Aby napawać się widokami, wulkanicznymi krajobrazami i poza tym uruchomić nasze dodatkowe zmysły jak dotyk, zapach i smak :) i nie pędzić.
Aby zniwelować niebezpieczeństwa związane z kolejką Teleferico del Teide i tak drastyczną różnicą wysokości (1.200 m przewyższenia i to już z poziomu 2.350 na aż 3.555 m npm. w zaledwie 8 minut). Aby nie martwić czy nie będzie awarii (na dole piszemy dokładnie o tym) –
chodzi nam o to aby było bezpiecznie, aby każdy czuł się komfortowo, i aby wykorzystać lepiej czas na wycieczce zamiast stać w tłumie i kolejkach, ponieważ znamy o wiele lepsze sposoby na wydanie pieniędzy, dużo bardziej ekscytujące i milsze, niż kolejka Teleférico, np. butelka znakomitego, ekologicznego (niesupermarketowego) kanaryjskiego wina :) kosztuje ok. 10€.
Dodatkowe zalety pominięcia kolejki Teleférico del Teide – nie będzie rozczarowań, że mimo wydania 37€ na wjazd kolejką u góry wcale nie było dużo lepiej widać okolicznych wysp (no cóż, jeżeli są schowane w chmurach – to są, i nawet z orbity okołoziemskiej się ich nie wypatrzy). Nie będzie rozczarowań, że znowu kolejka nie działa z uwagi na niestabilną pogodę u góry, a przecież to wulkan Teide i Park Narodowy Cañadas del Teide są najważniejsze, a nie kolejka linowa i ok. 30 minut u góry. Nie będzie niezdrowej presji, że jak rodzina, przyjaciele wjeżdżają to ja też muszę. Nie będzie też czekania w kolejce do wagonika w upalnym słońcu w lato i w zimnie w zimie.
Starty i lądowania ;)
Odbiory na spokojnie po śniadaniu od Los Cristianos po Costa Adeje ok. 8:20 – 8:35, potem, jeżeli będzie potrzeba odbiory z Playa Paraiso i Callao Salvaje, a odbiory w Los Gigantes ok. 9:00. Taki sam czas w autobusie dla każdego, natomiast wczesne odbiory będą ze strefy Golf del Sur i Costa del Silencio, które też są do zrealizowania.
Powroty w porze obiadowej, popołudniowej, w Costa Adeje planujemy być w okolicy 15-16h.
Uwaga ! Nawet nie przekraczając wysokości 2.500 m npm będziemy w pewnym momencie czuli lekką senność, rozkojarzenie, części z nas będzie bolała głowa, ale delikatnie – tak nasze organizmy zareagują na nagłą i niespodziewaną zmianę wysokości - czyli ilości dostępnego tlenu i ciśnienia, mimo tego, że cały czas będziemy w bezpiecznej strefie. Degustacja wina na finał załagodzi wszystko ;) i wpłynie pozytywnie na nasz organizm.
Ubrać należy zakryte buty i wziąć ze sobą cieplejsze rzeczy, o ile w okresie letnim spodziewamy się temperatur ok. 20ºC, ale zimniejszy wiatr może zawsze się pojawić, o tyle w okresie zimowym ok. 10ºC i kurtki się zazwyczaj przydadzą.
Wycieczka TEIDE RELAX VINO i GIGANTES może kosztować 50€ / os
jeżeli zamówisz ją wcześniej, przy min 7 osobach dorosłych.
Dlaczego usunęliśmy kolejkę z programu wycieczki?
W skrócie – zdrowie, bezpieczeństwo i samopoczucie turystów a także i nasze są najważniejsze – nie chcemy mieć wyrzutów sumienia, dlatego nie polecamy tej atrakcji i nie mamy jej w programie. Jeżeli ktoś chciałby ryzykować swoim życiem w przyszłości, to niech to robi ewentualnie na własną rękę, my za wiele rzeczy się dowiedzieliśmy. Może będziemy mieli mniej osób na wycieczkach, a może i nie, ale za to będziemy mogli się uśmiechać i spać spokojnie :) i nasi turyści też :)) Sami organizujemy nasze wycieczki po Teneryfie i sami je prowadzimy - nie siedzimy za biurkiem i nie wysyłamy przypadkowych osób „jako przewodników” – nie chcemy mieć nikogo na sumieniu. Bardzo duży turoperator TezTur dla turystów rosyjskich, litewskich, łotewskich i estońskich już wcześniej usunął kolejkę ze swojej oferty i odradza wjazd nią już od 2017 r.
Jeżeli ktoś chciałby medycznie się podszkolić to polecamy lekturę m.in.:
- “Altitude Deseases” (MERC Manual, Professional Version – Andrew M. Luks, MD, Professor, Division of Pulmonary, Critical Care, and Sleep Medicine, University of Washington – 2018), amerykańskie wydawnictwo Merc słynie podręczników medycznych, które są czytane na całym świecie od studentów tego fachu po specjalistów z danych dziedzin medycyny,
- „Outdoor Action Guide to High Altitude: Acclimatization and Illnesses” (University of Princeton, Rick Curtis, Director of Outdoor Action Program – 1995) jest to opracowanie powstałe na Uniwersytecie Princeton w ramach programu aktywnego wypoczynku,
- „Altitude Sickness” (Wikipedia – 2018) wersja angielska, która jest dokładniejsza od polskiej,
- "Wybrane stany zagrożenia zdrowia i życia związane z przebywaniem na dużej wysokości" (Tomasz Janus - Specjalistyczny Zespół Ratownictwa Medycznego, Sochaczew, Jacek Piechocki - Mazowieckie Centrum Terapii Hiperbarycznej, Warszawa - Anestezjologia i Ratownictwo 2016; nr 10: 103-111 s.)
Skąd my to wiemy o czym piszemy poniżej? Pełnej wiedzy nie zdobywa się od razu, a szkoda ... i tutaj podziękowania dla pewnego lekarza, który skwitował, że nawet za dopłatą tych 40€! (bo tyle już to kosztuje) nie wjechałby na górę. Potem było szukanie informacji prasowych, specjalistycznych artykułów medycznych, rozmowy z tymi, którzy tam pracowali lub pracują jeszcze dla kolejki, kierowcami oraz zaprzyjaźnionymi przewodnikami, i z czasem przestawaliśmy zachęcać turystów do wjazdu na górę, wręcz przeciwnie zaczęliśmy dokładniej tłumaczyć, odradzać, w dużej ilości przypadków oberwało nam się za to, że nie chcemy sprzedać biletu na kolejkę „bo przecież tyle osób wjeżdża na górę". Ale ilość wiedzy i zdobywanych informacji rosła i rosła, no i powstawała lista zagrożeń, i po kolejnym wątpliwym zachowaniu kolejki i kolejnej zdobytej dawce informacji i straconych nerwów – zapadła decyzja – od teraz omijamy kolejkę szerokim łukiem!
Lista NIEBEZPIECZEŃSTW … czyli dlaczego ODRADZAMY i NIE proponujemy wjazdu kolejką linową.
Jest tego sporo – uzbrójcie się proszę w cierpliwość i czytajcie – zdrowie to poważna sprawa.
Powody medyczne, a w cenie biletu na kolejkę nie ma ubezpieczenia!
-
Nagła zmiana wysokości bez aklimatyzacji wywołuje ostrą chorobę wysokościową (ENG acute altitude sickness). W medycynie przyjmuje się, że bezpieczna wysokość to do 2.500 m npm. (ok. 8.000 stóp licząc w jednostkach imperialnych), a po jej przekroczeniu zaleca się aklimatyzację 24h co każde 300 m w górę. Bez niej, już na wysokości 3.000 m npm – u 40% ludzi wystąpią objawy ostrej choroby wysokościowej, a na 4.000 m npm – dotknie ona już 70% ludzi. Nawet młody wiek, czy dobra kondycja fizyczna, nie chronią przed zapadnięciem na ostrą chorobę wysokościową – podkreśla się to we wszystkich źródłach medycznych (sami widzieliśmy nie raz zdrowych, wysportowanych ludzi, którzy po zjeździe kolejką na dół ledwo trzymali się na nogach).
Ostrą chorobę wysokościową wywołuje brak tlenu w powietrzu – na wysokości 3.555 m npm. jest go ok. 35% mniej i do tego dochodzi jeszcze niskie ciśnienie atmosferyczne – organizm ludzki oszołomiony tą nagłą zmianą podczas wjazdu kolejką (z 2.350 na 3.555 m. npm. czyli 1.200 m bezwzględnej różnicy wysokości i to w zaledwie 8 min.) usiłuje skompensować to wzrostem / skokiem ciśnienia krwi + zwiększeniem częstotliwości bicia serca + zwiększeniem częstotliwości oddychania i nie tylko – stąd pojawia się u turystów notoryczna zadyszka, duszności, kołatanie serca, uderzenie ciśnienia krwi w głowie, i oby tylko na tym się skończyło. Silny ból głowy jest czymś powszechnym. Pojawia się fałszywa euforia oraz rozkojarzenie, oszołomienie, apatia - przekłada się to na brak koncentracji i brak krytycznej samooceny swojego stanu zdrowia.
*Ciekawostka* ciśnienie w kabinie samolotu pasażerskiego podczas lotu jest obniżane w sposób kontrolowany do takiego jakie panuje na wysokości 2.500 m npm., aby nie doprowadzić do uszkodzenia kadłuba samolotu, jednak nie może ono spaść poniżej tej wartości, w razie rozszczelnienia kabiny na skutek awarii (statystycznie może raz do roku się to zdarza na wszystkie loty na całym świecie) piloci wykonują ostry manewr awaryjnego zniżania w ok. 10 min. z wysokości przelotowej ok. 11-12 km do właśnie 2,5 km gdzie jest bezpiecznie. Nie wierzysz? zakręć pustą butelkę będąc w samolocie i zobacz jak ona będzie wyglądała po wylądowaniu, a potem zrób to samo podczas wycieczki Teide Relax.
-
Ryzyko nagłego omdlenia – w pół sekundy, to jest coś, co przychodzi znienacka i nie można tego opanować – „odcina prąd”, a potem po upadku, poranienie sobie rąk czy twarzy to „najprzyjemniejsze” co może się zdarzyć, nierzadko jest to poważny uraz głowy lub połamanie kończyn.
-
Zaostrzenie innych chorób, które się ma, choć jeszcze mogły się nie ujawnić i co za tym idzie ryzyko późniejszych poważnych powikłań. Choroba wysokościowa jest zdradziecka – jej konsekwencje to czasem nawet nie minuty czy godziny, lecz tygodnie i miesiące po powrocie z urlopu np. ryzyko oderwania się mikro zakrzepów w żyłach, a ma je każdy, tzw. zdrowi ludzie jak najbardziej je mają, czy to podczas pobytu na wulkanie Teide, czy później po powrocie do domu, wystarczy, że zostaną one „poluzowane” na skutek nagłej zmiany wysokości, a potem trafią do serca albo płuca i tragedia gotowa (zwróciliście uwagę, że zawodowi sportowcy do samolotów, czy nawet autokarów na dłuższe przejazdy, noszą specjalne wysokie skarpety kompresyjne tzw. CEP ? – najczęściej są one specjalnie kolorowe i wzorzyste – przyjrzyjcie się – po to aby ograniczyć możliwości powstawania zatorów, a przecież to bardzo zdrowi ludzie, i nie przekraczają bezpiecznej granicy 2.500 m. npm). Kontynuując np. tarczyca bardzo nie lubi skoków ciśnienia, więc choroby immunologiczne mogą się wzmocnić w rezultacie, niezauważalna arytmia serca może się zmienić w coś znacznie poważniejszego. Ponadto zauważamy u dzieci częste wymioty podczas wjazdu czy zjazdu kolejką, a jest to zdecydowanie bardziej niekomfortowe dla młodych organizmów, gdy dookoła jest nagle coraz mniej tlenu.
-
Ryzyko krwotoków to co możemy zaobserwować z zewnątrz to np. pękające naczynka i krwotoki w gałkach ocznych, które mogą wystąpić już przy 2.700 m npm. Ryzyko obrzęków, nie tylko tych zauważalnych na twarzy, ale i puchnięcie kończyn, o żylakach nie wspominając.
*Ciekawostka* to co pisało i pisze kolejka na bilecie – jeszcze w 2016 nie było na bilecie nic ujęte, w temacie niebezpieczeństw w 2017 r. pojawiły się drobnym druczkiem pierwsze ogólnikowe ostrzeżenia, że „nie zaleca się”, a w 2018 r. na bilecie pojawiła się już informacja, że „nie wolno” wjeżdżać osobom ze schorzeniami naczyniowo-sercowymi (tak ogólnikowo, żeby nie straszyć), kobietom w ciąży i dzieciom do 3 lat oraz że należy wcześniej skonsultować się z lekarzem. Ale cały czas są to informacje umieszczane wyłącznie na rezerwacjach elektronicznych, w dodatku na 3 stronach drobnego druku, a na bilecie z kasy – nic! Natomiast kogo się wpuszcza na wjazd do góry w praktyce? Wszystkich, naprawdę wszystkich. Łącznie z małymi dziećmi na rękach, które albo płaczą albo przeciwnie zapadają w głęboki sen, z osobami po których widać, że mają zaawansowane problemy ze zdrowiem, nadwagę, albo widać że mają już rozszerzone źrenice, wzrok w słup i silne rozkojarzenie etc. Formalnie wszystkich bo na ich własną odpowiedzialność, tyle że zupełnie nieświadomych.
*Ciekawostka* dla porównania wysokości:
- polskie Rysy w Tatrach to tylko 2.499 m npm., ale żeby tam się dostać to najpierw jedzie się długo do Zakopanego, potem się nocuje, a dopiero następnego dnia rusza się w góry, a i tak czasem boli głowa, ciśnienie krwi idzie do góry i wcale łatwo się nie oddycha, nawet idąc asfaltem na Morskie Oko, mimo że to tylko 1395 m npm. Natomiast wjazd kolejką linową na Kasprowy Wierch to tylko 1.959 m wysokości, a na Łomnicę to tylko 2.634 m npm.
- „ale ja wjeżdżałem kolejką linową na Etnę na Sycylii” – ale to jest tylko na 2.500 m npm. czyli tyle ile ma mniej więcej płaskowyż pod wulkanem Teide
- „ale ja przecież byłem na nartach w Alpach” np. w Val di Sol czy Livigno w Alpach włoskich, czy Soelden w Alpach austriackich – ale jechałeś tam długo samochodem, nocowałeś na wysokości ok. 2.000 – czyli miałeś aklimatyzację – a dopiero potem jechałeś wyciągiem dalej w górę, i pewno i tak głowa bolała,no i miałeś wykupione specjalne ubezpieczenie, które kosztowało sporo, chociaż i tak nie obejmowało ekstremalnej zmiany wysokości o 1.200 m w 8 min z 2.350 na 3.555 m. jak to jest w przypadku Teide.
Powody techniczne, ubezpieczeniowe i organizacyjne
-
Stan techniczny kolejki i coraz częstsze problemy techniczne – oficjalnie się mówi, że jest bezpiecznie, ale w 2018 r. zaczęliśmy otrzymywać komunikaty o problemach technicznych i zauważyliśmy wzrost komunikatów o wyłączeniu kolejki linowej, oficjalnie, z uwagi na "niesprzyjające warunki pogodowe", ale co dziwne to w środku wakacji, kiedy zawirowań pogodowych jest mało, a potem od obsługi co innego słyszeliśmy, od innych przewodników licencjonowanych też. Ostatni taki przypadek „nieoficjalnej awarii” był 03/10/2018 kiedy przez 3h rano, na szybko, kolejka była naprawiana, a wściekły tłum pod kolejką prawie się pobił – generalnie wygląda na to, że jest coraz gorzej z roku na rok, ale nikt nie chce o tym mówić, ani pisać. Nie tak dawno też nasi turyści utknęli na 20 min w wagoniku w połowie drogi, na szczęście po tym czasie udało się im jakoś dokończyć wjazd, ale po zjeździe z duszą na ramieniu miny mieli bardzo nietęgie. Ostatnia duża awaria kolejki skończyła się tym, że ratownicy na linach opuszczali wieczorem w dół turystów uwięzionych w wagoniku, potem wszyscy wspinali się do góry po zboczu, żeby przenocować na górnej stacji kolejki, i rano schodzili stromym, kamienistym, górskim szlakiem przez 10h na własnych nogach, ponieważ helikopterem ewakuuje się jedynie ciężko chorych.
Kojarzy się nam to z wypadkami w wąwozie Masca, o których też nic się nie mówiło i nie pisało, do czasu kiedy po czarnym tygodniu na początku 2018 r. zamknięto wąwóz do odwołania – w końcu ! a plany jego zabezpieczenia i przygotowania dla turystów leżały już gotowe od 2007 r. Natomiast kiedy rok wcześniej usunęliśmy trekking wąwozem Masca z oferty – dzika ścieżka, żaden oficjalny szlak, niewyznakowana, wymagająca fizycznie, można się potknąć, spaść, a ubezpieczenie turystyczne tam nie obowiązywało, a jedynie specjalne na sporty ekstremalne, to wszyscy patrzyli się na nas spode łba „bo przecież nam się nic nie stanie ... to poszukamy oferty gdzie indziej” – no cóż, woleliśmy spać spokojnie i nie mieć wyrzutów sumienia, a później jak wiadomo wąwóz został oficjalnie zamknięty.
-
Kolejka często jest zamykana z uwagi na pogodę – mniej więcej funkcjonuje przez ok. 66% czasu w ciągu roku, natomiast w okresie zimowym zdarzają się takie okresy kiedy jest to jedynie ok. 33 %, czyli zdecydowanie częściej nie jeździ niż jeździ - takie są mniej więcej relacje, jeżeli chodzi o niedziałanie kolejki. Na przykład w 2018 r. komunikat o wyłączeniu kolejki z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe został wysłany ok. 115 razy, do tego należy doliczyć 2 razy po ok. 5 dni na planowe prace konserwacyjne na wiosnę i jesień, czyli w sumie przez ok. 125 dni w ciągu 365 dni całego roku 2018 kolejka była wyłączona. Dalej, na przykład w okresie zimowym na przestrzeni niecałego miesiąca na przełomie 01/02´2018 komunikat o niesprzyjającej pogodzie został wysłany 17 razy na 26 dni. A w okresie 07-08'2018 komunikat taki został wysłany przez 20 razy na 62 dni, co przełożyło się na wyłączenie kolejki przez prawie jedną trzecią wakacji.
Podobno, gdyż kolejka nie publikuje takich informacji, wiatr o sile zaledwie ok. 30 km/h, na jakiejkolwiek wysokości od 2.350 do 3.555 m npm. powoduje zamknięcie kolejki danego dnia. Oficjalnych danych, tak jak w przypadku awarii, nie podaje się, żeby nie zniechęcać do rezerwacji. Pogoda w górach, na wysokościach alpejskich jak w przypadku Teide, i w dodatku na pełni oceanu, jak w przypadku Teneryfy, jest nieprzewidywalna w dłuższej perspektywie – prognozy pogody są mało precyzyjne jeżeli chodzi o wiatr o tak niewielkiej sile na takich dużych wysokościach, a wiadomo, że im wyżej - tym bardziej porywiście. W okresie zimowym często jest tak, że temperatura odczuwalna po wjeździe kolejką spada poniżej zera, u góry jest oblodzenie i zjeżdża się na dół po 10-15 minutach.
-
Brak ubezpieczenia w bilecie na kolejkę od kosztów ratownictwa górskiego – okazało się, że nie ma takiego ubezpieczenia podczas pobytu u góry (nie mówiąc o możliwych długookresowych powikłaniach zdrowotnych, czytaj: powody medyczne punk 1 powyżej).
-
Podstawowe ubezpieczenie turystyczne nie obejmuje tak dużej wysokości, o czym nikt otwarcie nie mówi i nie mówią tego też rezydenci turoperatorów podczas spotkań z turystami w hotelach i sprzedawania wycieczek. Ubezpieczenie standardowe za granicą jest zazwyczaj do poziomu 2.500 m, czasami max. 3.000 m npm. A standardowo przecież, na Teneryfę, przyjeżdża się z normalnym zakresem ubezpieczenia, przecież tu nikt na nartach nie jeździ :) a jednak, 3500 m n.p.m to już łapie się na sport extremalny. Tak naprawdę, z uwagi na bardzo szybką zmianę wysokości, bez żadnej aklimatyzacji – już 2.350 m npm. na 3.555 m. npm w zaledwie w 8 min – jedyne ubezpieczenie jakie ewentualnie mogłoby pokryć takie rzeczy i to tylko koszty ratownictwa górskiego (od. 6.500€), lub być może jakieś ubezpieczenie od sportów ekstremalnych na dużej wysokości do 4.000 m.
-
Brak widoków z góry na okoliczne wyspy – jeżeli nie ma widoków na wyspy z płaskowyżu to i nie będzie ich na 99% po wjeździe kolejką – płaskowyż pod wulkanem Teide już znajduje się już ponad chmurami otaczającymi wyspy, które sięgają ok. 2.000 m. npm. A kiedy przyjdzie calima z Afryki to zakrywa wszystko równomiernie i ledwo na parę … paręnaście kilometrów coś widać.
-
Tylko 1h pobytu u góry – tylko tyle jest w cenie biletu za 40€! Czas u góry jest ograniczony, od tego trzeba odjąć czas czekania w kolejkach do wagonika i notoryczne opóźnienia w kursowaniu, i wcale nie jest tak, że nikt tego nie pilnuje – jak to nieraz mówili turyści „najdroższe 15 minut w życiu dla rodziny”, no cóż 4*40€ =160€ :/
-
i to co kiedyś nam uprzykrzało prowadzenie tej wycieczki, a teraz wydaje się mało co istotne – przeładowanie kolejki, jak to jest, że przyjeżdżając prawie z rana kolejka miała zawsze opóźnienia, 20, 30, 40 minut, czasem i godzina, i wszyscy się tłoczą i tłoczą, czekając w słońcu albo na mrozie. Tragedia z miejscami parkingowymi – można jeździć przez 20 – 30 minut i nie znaleźć nigdzie żadnego, nawet kilkaset metrów na dolnym parkingu, a w tym czasie rezerwacja biletu przepada na tą konkretną godzinę, gdyż są na konkretny wagonik. Oficjalnie miejsc parkingowych „na wcisk” jest 220 (parkuje się kiepsko, w pośpiechu, po hiszpańsku, więc może w praktyce jest ok. 190, niektórzy parkują już rano żeby wjechać po południu), no i zmora turystów indywidualnych z autem – włamania do aut i kieszonkowcy w tłumie na dole i u góry – oni naprawdę tych turystów lubią i są im wdzięczni za to, że mają pracę :/ potrafią nawet zainwestować w bilet na kolejkę i wjechać na górę, gdyż tam łatwiej im pracować :/ w ścisku, w wagoniku i kiedy pojawia się u turysty rozkojarzenie i oszołomienie wysokością.
Tak więc teraz wiecie już dlaczego :/ nie mamy tego w naszej ofercie.